Próbowałam już chyba wszystkiego! Olejowania na miód, siemię lniane, glicerynę, nawilżające mgiełki (również te na bazie aloesu) czy odżywki, a jakimś cudem ominęłam olejowanie na żel aloesowy. W ramach akcji 30 dnia dla włosów postanowiłam więc wypróbować jeszcze jedną metodę i okazało się, że niechcący odkryłam swój nowy, ulubiony sposób olejowania włosów.
↧