![]() |
naturalne światło, bez lampy |
Miesiąc temu pisałam Wam na blogu o mojej, wprawdzie niewielkiej, ale jednak znaczącej dla włosów zmianie koloru. Rozjaśnianie to jak wiadomo najbardziej inwazyjny zabieg, więc mimo wszystko, po wcześniejszych doświadczeniach obawiałam się, że włosy mogły trochę ucierpieć. Wiedziałam już, że często kondycja włosów tuż po rozjaśnianiu wydaje się być nie najgorsza, a prawdziwe zniszczenia wychodzą z czasem. Dlatego też pomyślałam, że warto zdać Wam krótki raport z tego jak się mają moje włosy po miesiącu od wizyty u fryzjera.