Dziś kilka słów o moim najnowszym odkryciu czyli myjadłach w formie pianki. Jak na razie żaden producent nie wpadł na to by sprzedawać szampony w piance, ale mamy na rynku inne produkty w tej niezwykle wygodnej formie, które doskonale nadają się do mycia włosów :)
Moja koncepcja by wykorzystać piankę do higieny intymnej czy tę do twarzy w pielęgnacji włosów wzięła się z TEGO pomysłu, czyli ulepszonej metody kubeczkowej. O metodzie kubeczkowej wspominałam na blogu TUTAJ, dla przypomnienia powiem Wam tylko, że chodzi w niej o to, by nie nakładać nierozcieńczonego szamponu bezpośrednio na głowę. Jak wiadomo szampon jest bardzo skoncentrowanym produktem i detergenty w takim stężeniu jak w butelce mogą podrażniać i to nie tylko posiadaczy wrażliwych skalpów, a dodatkowo jeszcze wysuszać nam włosy.
Pianek do mycia włosów używam już od ponad miesiąca, więc myślę, że pora na małą recenzję ;)
Zacznijmy od tej z Green Pharmacy, która prawie dobiła już dna. Jest to pianka przeznaczona do higieny intymnej o dosyć ciekawym składzie (niestety z SLES). Dobrze oczyszcza, ale nie podrażnia przy tym mojej skóry głowy. Ma przyjemny ziołowy zapach, wodnistą konsystencję, która dzięki specjalnej butelce zamienia się w puszystą piankę.
Największym plusem tego produktu jest na pewno to, że możemy nim bardzo szybko i dokładnie umyć skórę głowy nie plącząc przy tym zupełnie włosów. Jest to naprawdę najwygodniejszy jak dla mnie sposób na mycie głowy i prędko z niego nie zrezygnuję ;)
Wracając do składu znajdziemy tu kilka różnych detergentów (podejrzewam, że w nieco mniejszych stężeniach niż zwykle), wspomniane w nazwie ekstrakty z szałwii i lawendy, oraz inne dobre dla włosów składniki: pantenol czy alantoinę.Nie mamy za to soli (sodium chloride) ani innych sztucznych zagęszczaczy :)
Skład: Aqua, Disodium Laureth Sulfosuccinate, Sodium Laureth Sulfate, Allantoin, Panthenol, Salvia Officinalis Leaf Extract, Lavebdula Angustifolia Flower Extract,Polysorbate 20, Glycereth-2 Cocoate, Cocamidopropyl Betaine, Cocamide DEA, Parfum, Benzyl Alkohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Hexyl Cinnamal, Linalool, Buthylphenyl Methylpropional, Limonene.
Pianka GP kosztuje około 6zł za 150ml, a możemy ją znaleźć przede wszystkim w aptekach.
Drugim produktem, który stosuję do mycia włosów jest Pianka głęboko oczyszczająca do twarzy PURI-SEBOSTATIC z Pharmaceris. Tej używam dopiero od kilku dni, ale sprawdza się równie dobrze jak ta z GP.
Tym razem producent użył łagodniejszych detergentów(jakCocamidopropyl betaine) i dołożył do tego substancje, które poza działaniem anty trądzikowym idealnie nadają się na mocno przetłuszczającą skórę głowy - taką jak moja :) Znajdziemy tu ekstrakt z łopianu i cynk, które normalizują wydzielanie łoju i działają antybakteryjne. I rzeczywiście muszę przyznać, że moje włosy są po tej piance minimalnie dłużej świeże :))
Skład: Aqua, Cocamidopropyl Betaine, Betaine, Disodium Ricinoleamido MEA-Sulfosuccinate, Methyl Gluceth-20, Propylene Glycol, Hydroxyethylcellulose, PPG-26-Buteth-26, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Disodium EDTA, Tamarind (Tamarindus Indica) Extract, Burdock (Arctium Majus) Extract, Zinc PCA, Benzyl Alcohol, Biotin, Methylparaben, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Parfum
Piankę Pharmaceris kupimy za około 20zł/150ml w aptekach
Jest jeden minus tych produktów, o którym na pewno warto wspomnieć :) Niestety są one niewydajne. Taka butelka wystarcza mi na około 20 użyć, co przy cenie GP jest i tak bardzo dobrym wynikiem, ale już nad kupnem następnej butelki Pharmaceris mocno się będę zastanawiać.
Oczywiście możemy wykorzystać również opakowanie po takiej piance i wlać do niej mocno rozcieńczony ulubiony szampon. Piana, która będzie się tworzyła będzie łagodniejsza dla skóry i włosów niż sam szampon, a mycie będzie o wiele wygodniejsze :) Dodatkowo zużyjemy o wiele mniej szamponu niż przy tradycyjnym myciu.
Lubicie kosmetyki w piankach? Używałyście już tych produktów? A może znacie inne ciekawe pianki, które można by zastosować na włosy?
Pozdrawiam Was serdecznie,