W pielęgnacji włosów jak już zapewne każda z Was wie najważniejsza jest ta, wręcz legendarna równowaga PEH czyli Proteinowo-Emolientowo-Humektantowa. Jakiś czas temu zauważyłam, że sama wpadłam w pewien schemat, który powtarza się u mnie cyklicznie od czasu, gdy za sprawą rozjaśniacza, moje włosy zmieniły porowatość na wysoką. I choć jak zobaczycie poniżej schemat ten idealny na pewno nie jest (a wręcz bardzo mu do tego daleko) to za nic nie potrafię go zmienić na lepszy. Wszystkie próby kończą się jeszcze większą porażką, a ja wracam do starego systemu.
W pielęgnacji włosów jak już zapewne każda z Was wie najważniejsza jest ta, wręcz legendarna równowaga PEH czyli Proteinowo-Emolientowo-Humektantowa. Jakiś czas temu zauważyłam, że sama wpadłam w pewien schemat, który powtarza się u mnie cyklicznie od czasu, gdy za sprawą rozjaśniacza, moje włosy zmieniły porowatość na wysoką. I choć jak zobaczycie poniżej schemat ten idealny na pewno nie jest (a wręcz bardzo mu do tego daleko) to za nic nie potrafię go zmienić na lepszy. Wszystkie próby kończą się jeszcze większą porażką, a ja wracam do starego systemu.