Witaj Anwen,
od kilku miesięcy jestem fanka Twojego bloga, wykorzystuje Twoje porady, recenzje, wskazówki, a moje włosy czerpią z tego pełnymi garściami ;)
pisze z prośba o rade. otóż sporo ćwiczę, w zasadzie od niedzieli do czwartku jestem na zajęciach. wiadomo - pocę się, również włosy się pocą i mam problem - myć je codziennie? Niektórzy się zaśmieją, że to chyba logiczne, ale ja nie lubię myć włosów codziennie. Często po treningu zostawiam włosy rozpuszczone do wyschnięcia, na drugi dzień nosze kitkę i jest dobrze. Zastanawiam się też jaka fryzura jest najlepsza podczas intensywnych zajęć - kitka, koczek ślimak, warkocz?
Dodam, że moja pielęgnacja to OMO co drugi dzień (pierwsze O to na zmianę olej z maską), jantar pół na pół z wodą brzozową na skalp, olejek gliss kur na końcówki i zabezpieczenie przed ciepłem suszarki. Włosy są w dobrym stanie i powoli będę ja zapuszczać (na razie trwała akcja pielęgnacja). farbuje odrost co 2 miesiące, nie prostuje, jesienią i zimą używam suszarki.
Pozdrawiam!
aleksis
MOJA PORADA:
Dużo moim zdaniem zależy od tego jak intensywny jest nasz trening i jak mocno się pocimy :) Jeśli nasze włosy są wręcz mokre od potu to radziłabym je jednak umyć. Nie dlatego, że pot jest szkodliwy dla włosów (bo jest wręcz odwrotnie o czym możecie poczytać TU), ale dla własnego komfortu. Jeśli jednak nie pocicie się mocno (lub prawie wcale) i pot nie ma żadnego zapachu to możecie spokojnie włosy zostawić do wyschnięcia lub skorzystać z TEGO patentu.
Co do fryzury to nie ma jedynej, najlepszej do treningu. Musicie po prostu znaleźć taką w której będzie Wam wygodnie i włosy nie będą Wam przeszkadzały. Może to być właśnie kucyk, koczek czy warkocz - każda z tych fryzur będzie tak samo dobra dla włosów :) U mnie najlepiej sprawdza się koczek (dokładnie TEN), ale głównie dlatego, że moje ćwiczenia są raczej statyczne (nie wymagają machania głową, podskoków ani nic w tym stylu). Do biegania i takich bardziej dynamicznych treningów najlepsze są chyba kucyki (o ile nie boli Was po tym skóra głowy jak mnie) lub warkocze.
Przydatne są też wszelkiego rodzaju opaski - w sklepach sportowych znajdziemy takie specjalne materiałowe, które pozwolą skórze oddychać, a dobrze przytrzymają nam włosy by nie wpadały nam do oczu i na twarz. Jeśli jeździcie na rolkach albo biegacie na zewnątrz, zwłaszcza latem, nie zapominajcie też o ochronie włosów przed promieniowaniem UV: wybierzcie czapkę (z daszkiem), chustkę albo chociaż mgiełkę, która je zabezpieczy :)
Przydatne są też wszelkiego rodzaju opaski - w sklepach sportowych znajdziemy takie specjalne materiałowe, które pozwolą skórze oddychać, a dobrze przytrzymają nam włosy by nie wpadały nam do oczu i na twarz. Jeśli jeździcie na rolkach albo biegacie na zewnątrz, zwłaszcza latem, nie zapominajcie też o ochronie włosów przed promieniowaniem UV: wybierzcie czapkę (z daszkiem), chustkę albo chociaż mgiełkę, która je zabezpieczy :)
Jestem bardzo ciekawa jak Wy radzicie sobie z włosami podczas uprawiania sportów i co jeszcze mogłybyście doradzić Aleksis :) Koniecznie podzielcie się tym w komentarzach.