Akcja wcierkowa powoli dobiega już końca, a ja dopiero teraz wpadłam na to, że przydałby się na moim blogu taki wpis. Wydawać by się mogło, że sprawa jest bardzo prosta, wręcz oczywista, a wbrew pozorom bardzo często dostaję pytania o to jak powinno się stosować wcierki czyli odżywki do skóry głowy.
1. jak często?
Każda wcierka musi być używana bardzo regularnie, żeby miała szansę zadziałać. Najlepiej byłoby stosować je codziennie, ale są takie produkty (np. oleje), które nakładamy jedynie przed myciem. W takim przypadku używamy ich przed każdym myciem. Pozostałe produkty o ile nie przetłuszczają nam za bardzo włosów możemy używać codziennie, nawet w dni kiedy włosów nie myjemy.
2. jak długo?
Moim zdaniem najlepiej jest stosować daną wcierkę co najmniej miesiąc. Wiem, że na niektórych produktach jest wyraźnie napisane by po trzech tygodniach zrobić przerwę. Jeśli skóra głowy nie protestuje (nie jest np. wysuszona od alkoholu, nie swędzi ani nie piecze) to spokojnie możemy przedłużyć kurację o jeszcze jeden tydzień. Po miesiącu najłatwiej ocenić przyrost, a także baby-hair. Wypadanie zwykle ustępuje po około 2-3 tygodniach.
3. kiedy?
Równie często pytacie mnie o to kiedy dokładnie nakładać wcierki, czy na suche włosy czy na mokre, przed myciem czy po. Niestety nie ma na to jednej odpowiedzi. Niektóre produkty lepiej nakładać przed myciem (jeśli np. przetłuszczają nam włosy), tylko trzeba pamiętać by zrobić to odpowiednio wcześnie. Wcierka musi mieć czas by zadziałać. Ja robię to zwykle co najmniej godzinę przed albo i nawet jeszcze wcześniej. Pozostałe produkty, zwłaszcza te, które unoszą włosy u nasady i przedłużają świeżość włosów (jak chociażby kozieradka czy woda brzozowa) warto nakładać po myciu. Czy zrobicie to przy całkiem suchych włosach czy tylko lekko podsuszonych zależy już tylko od Was i od tego jak Wam wygodniej. Jedyne czego należy unikać to stosowanie wcierki na bardzo mokrych włosach, z bardzo prozaicznego powodu - woda, która się na skórze znajduje za bardzo nam ją rozrzedzi.
4. w jaki sposób?
Do wyboru mamy przynajmniej kilka rożnych metod. Dla mnie osobiście najwygodniejsze jest aplikowanie wcierek przy pomocy atomizera lub butelki 'z dziubkiem' takiej jak TA z Kuracji wzmacniającej Joanna Rzepa. W obu przypadkach robię przedziałek, aplikuję na niego wcierkę, potem robię następny około 1-2 cm dalej i tak po kolei aż pokryję wcierką całą głowę. Na koniec robię krótki, delikatny masaż opuszkami palców. Masuje głowę okrężnymi ruchami zwykle nie trzymając się jakiś specjalnych reguł czy technik. Jeśli nie mamy takiej butelki możemy łatwo zastąpić ją dużą strzykawką bez igły albo kroplomierzem/pipetą. Inną metodą, którą stosowałam dawniej, a obecnie stosuję przy wcieraniu olei jest przelanie odpowiedniej porcji produktu do spodka i maczanie w nim opuszków palców, a następnie wcieranie tego w skórę głowy. zamiast palców można użyć też np. wacika lub pędzla chociaż ta metoda najmniej do mnie przemawia, bo sporo produktu zostanie po prostu na nich.
To już chyba wszystko w temacie wcierania ;) Jeśli macie jeszcze jakieś pytania - piszcie w komentarzach.
Pozdrawiam Was serdecznie,
PS Jutro na blogu zamieszczę ankietę dla dziewczyn biorących udział w akcji wcierkowej, kto zaczynał później może oczywiście wypełnić ją za kilka dni, po zakończeniu miesięcznej kuracji :)