Dziś wpis z serii tych, które sama mam zamiar w przyszłości wykorzystać. Odkąd przestałam prowadzić włosowy dziennik zaczynam się gubić w tym co i jak działa na moje włosy. Owszem kiedy testuję konkretny kosmetyk to staram się notować efekty jakie daje, ale na co dzień już tego od dawna nie robię. Mając na głowie tyle innych obowiązków, a dodatkowo ciągle plączącą się między nogami Zu po prosto o tym zapominam, a później patrząc na stare zdjęcia np. na Instagramie za nic nie mogę sobie przypomnieć, który to konkretnie kosmetyk (a raczej jakie ich zestawienie) dało na mojej głowie prawdziwy GHD. Pomyślałam, że zamiast notować wszystko jak leci co jakiś czas opiszę Wam na blogu zestaw, który wyjątkowo dobrze się u mnie sprawdził, tak abyście i Wy mogły z niego skorzystać :)
↧