Kupiłam go w zeszłym roku, ale po pierwszym użyciu tak się do niego zniechęciłam, że schowałam głęboko w szafce i zupełnie o nim zapomniałam. Nawet robiąc wpis o moich szamponach pominęłam Balsam Sylveco, bo nie pamiętałam, że w ogóle go mam. Ostatnio zupełnie przypadkiem go odnalazłam i postanowiłam dać mu ostatnią szansę zanim trafi do pudła "do oddania". I o dziwo tym razem się polubiliśmy.
↧