Dylemat każdej początkującej włosomaniaczki, bo z jednej strony mamy te wszystkie ‘straszne’ czynniki zewnętrzne, które tylko czyhają na nasze biedne włosy ;) a z drugiej upięcia, które nie służą naszym cebulkom. Co w takim razie zrobić? Może modna obecnie fryzura na samuraja byłaby rozwiązaniem? ;)
↧