Jeszcze tylko 4 dni, 8 godzin i 44 minuty. Choinkę już ubrałam, prezenty kupiłam, na komodzie postawiłam purpurowo czerwoną Gwiazdę Betlejemską i zjadłam kolejną czekoladkę z adwentowego kalendarza. Mimo, że od dawna już nie jestem dzieckiem to na ten dzień czekam tak samo jak 10, 15 czy 20 lat temu. Rano obudzą mnie szczudraki, a wraz z pierwszą gwiazdką zasiądziemy do pięknie ozdobionego stołu. Może w tym roku znów uda mi się trafić na uszko ze szczęśliwym groszkiem, bo jak widać to zeszłoroczne zadziałało lepiej niż ktokolwiek mógłby przewidzieć. Potem wręczymy sobie prezenty. I choć to nie jest moja ulubiona chwila, bo zawsze zostaje we mnie ta obawa, że mój wybór nie był jednak aż tak trafiony jak myślałam w momencie, gdy go dokonywałam, to jednak już teraz się na nią cieszę, bo lubię się dzielić. Z Wami również chciałabym się podzielić tym kawałkiem szczęścia, które spotkało mnie w tym roku :) a że Zuzi Wam nie oddam to zostaje mi książka ;) I to ją, między innymi będzie można wygrać w dzisiejszym konkursie.
↧