Jak wiecie moje włosy w tym momencie nie wypadają wcale, a i na gęstość nie mogę narzekać, bo takiej burzy włosów jak obecnie nie miałam nigdy w życiu. Wszystko to zasługa ciążowych hormonów, które na kilka miesięcy zahamowały całkowicie wypadanie i sprawiły, że wyrosło mi mnóstwo nowych włosów. Moje baby-hair nad czołem sięgają już brody i jest ich tyle, że gdy związuję włosy to wyglądam jak bohaterka z czasów Ani z Zielonego Wzgórza (ciekawa jestem czy bez zaglądania w link wiecie jaką fryzurę mam na myśli ;) ).
Niestety problem wypadania jest bardzo powszechny, bo wg szacunków dotyczy około 30% kobiet i mężczyzn w wieku 30 lat. Widzę to bardzo dobrze na blogu, bo praktycznie codziennie dostaję od Was pytania o skuteczne sposoby na zahamowanie tego procesu czy zagęszczenie włosów. Dlatego też kiedy dostałam propozycję przetestowania nowej kuracji od Vichy - Dercos Neogenic pomyślałam o Was i postanowiłam zorganizować konkurs, w którym będziecie mogli wygrać ją dla siebie. Szczegóły konkursu poznacie na końcu posta, najpierw jednak chciałabym opowiedzieć Wam o samej kuracji...
Niestety problem wypadania jest bardzo powszechny, bo wg szacunków dotyczy około 30% kobiet i mężczyzn w wieku 30 lat. Widzę to bardzo dobrze na blogu, bo praktycznie codziennie dostaję od Was pytania o skuteczne sposoby na zahamowanie tego procesu czy zagęszczenie włosów. Dlatego też kiedy dostałam propozycję przetestowania nowej kuracji od Vichy - Dercos Neogenic pomyślałam o Was i postanowiłam zorganizować konkurs, w którym będziecie mogli wygrać ją dla siebie. Szczegóły konkursu poznacie na końcu posta, najpierw jednak chciałabym opowiedzieć Wam o samej kuracji...