Kosmetyki Ziai towarzyszyły mi dawniej bardzo często. Chętnie sięgałam po ich kremy do twarzy, toniki, mleczka czy właśnie produkty do włosów. Potem jakoś o nich zapomniałam... w drogeriach znajdowały się zwykle na najmniej widocznych, dolnych półkach a i na blogach ich recenzje pojawiały się stosunkowo rzadko (czyżby Ziaja nie współpracowała z blogerkami? ;) ). Na szczęście jakiś czas temu Ziaja otworzyła stoisko firmowe w Bonarce (pewnie i w wielu innych centrach handlowych) i kiedyś z ciekawości tam zajrzałam. Zdziwiła mnie ich szeroka oferta i postanowiłam sobie przetestować co nieco z ich włosowych produktów. Na pierwszy ogień poszła maska, o której dziś chciałabym Wam opowiedzieć :)
↧