W PIWach zwykle pojawiają się zdjęcia, które mają zainspirować Was :) Dziś chciałabym pokazać Wam włosy, które mnie osobiście inspirują i motywują od początku mojej włosomaniaczej przygody. Od razu może napiszę, że nie jestem fanką Nicole ani Pussicat Dols ani nawet jej typ urody (dla mnie jest nieco zbyt męski ;) ) do mnie nie przemawia, ale za to na jej włosy mogłabym patrzeć godzinami!
Niby zwykłe, długie, czarne włosy... Przecież sama mam takie, więc czym tu się zachwycać?
Ano tym, że są bardzo gęste, zawsze perfekcyjnie ułożone i idealnie obcięte! A przede wszystkim naturalne :) Nicole nie przedłuża włosów, nie musi nosić doczepianych pasm, bo swoje własne włosy ma na tak piękne jak widzicie na zdjęciach :))
Przy okazji zdradzę Wam, że niedługo sama wybieram się do fryzjera. Czekałam z tym do ślubu, ale teraz już najwyższa pora by skrócić i wycieniować moje, stanowczo za długie włosy ;) Tak jak już pisałam milion razy strasznie kusi mnie grzywka, taka, jaką nosiłam dawniej (możecie zobaczyć TU), ale nie wiem czy się odważę ;)
Pozdrawiam Was serdecznie,