Minęły 3 tygodnie mojego małego eksperymentu, więc czas na podsumowanie :) Przez ten czas planowałam używać wyłącznie kosmetyków z serii Goodbye Damage czyli szamponu, odżywki, ekspresowej kuracji, maski i serum na końcówki. Niestety musiałam zrobić mały wyjątek. Mniej więcej po 1,5 tygodnia moje włosy były tak strasznie oblepione silikonami, że zupełnie straciły objetość, przetłuszczały się po kilkunastu godzinach od mycia i cały czas wyglądały nieświeżo. Musiałam oczyścić je innym szamponem (użyłam do tego szamponu Volume z Yves Rocher). Po takim oczyszczaniu przez kilka dni znów było ok :) Ten eksperyment przypomniał mi moją największą bolączkę włosową z czasów przed włosomaniactwem. Teraz już wiem czemu nie używałam wtedy żadnej odżywki i myłam włosy czasami nawet dwa razy dziennie...
Pomijając to jednorazowe oczyszczanie innym szamponem przez te 3 tygodnie rzeczywiście nie używałam niczego innego. Żadnych olei, wcierek, płukanek dosłownie nic poza Fructisem. Dzięki temu jestem w stanie ocenić ich działanie na moje włosy :)
Zacznę może od produktów, które się u mnie zupełnie nie sprawdziły:
Szampon - zupełnie niedopasowany do moich włosów, które wręcz nienawidzą silikonów w produktach do mycia. Myślę, że mógłby sprawdzić się na włosach gęstych, suchych i zniszczonych. Stosowałam go codziennie, wiele razy również solo, ale i to nie pomagało.
Plusy:
- ładnie pachnie i zapach utrzymuje się długo na włosach
- bardzo dobrze się pieni
- nie plącze włosów, a wręcz odwrotnie działa jak odżywka czyli ułatwia ich rozczesywanie (nawet na mokro byłam w stanie rozczesać włosy)
Minusy:
- nie myje (!)
- wzmaga przetłuszczanie włosów
- nie zmywa silikonów
- sprawia, że włosy bardziej się strączkują
- zmniejsza objętość włosów, wizualnie robi się ich bardzo mało
Kuracja ekspresowa - produkt, którego idei zupełnie nie rozumiem. Producent na opakowaniu każe nam go zmyć od razu po nałożeniu. Zastosowałam kilka razy po myciu.
Plusy:
- ładny zapach
Minusy:
- brak jakichkolwiek pozytywnych efektów
- włosy się po niej puszą
Produkty, które polubiłam:
Odżywka - zdecydowanie najlepszy produkt z całej serii :) Cieszę się, że miałam okazję wypróbować ją wcześniej z innym szamponem, bo nie miałabym pewności czy to ona nie obciążała mi tak włosów. Dobrze sprawdza się zarówno nałożona jedynie na chwilę, jak i wtedy gdy zostawimy ją na włosach na 20-30 minut jako maskę. Przy drugiej opcji efekt jest oczywiście jeszcze lepszy. Na początku próbowałam nakładać ją po każdym myciu, ale dla moich włosów to było za dużo. Link do KWC
Plusy:
- bardzo ładny zapach, który utrzymuje się na włosach
- ciekawy skład, z lekkim silikonem, idealny na lato
- świetna konsystencja
- wydajność - nie trzeba nałożyć jej dużo by zadziałała
- bardzo dobrze nawilża włosy i je wygładza
- sprawia, że są lśniące, elastyczne i sypkie
- jest lekka, nie obciąża włosów
- świetnie się po niej rozczesują, nie plączą się i nie strączkują
Minusy:
- naprawdę brak ;) a przynajmniej do tej pory żadnego nie dostrzegłam
Maska - ma w składzie parafinę, która nie każdemu będzie pasowała. Moim włosom akurat ona służy - bardzo mocno je wygładza i minimalnie prostuje. Stosowałam ją raz na tydzień. Link do KWC
Plusy:
- znów zapach ;)
- konsystencja - maska bardzo dobrze rozprowadza się na włosach
- wygodne opakowanie
- wydajność
- bardzo mocne wygładzenie i lekkie wyprostowanie włosów
- włosy są po niej lejące i bardzo błyszczące
- wyglądają na zdrowsze
Minusy:
- nałożona w zbyt dużej ilości/blisko skóry głowy lubi obciążyć
I jeden zupełnie neutralny:
Serum na końcówki - pomijając śmieszną informację na opakowaniu o sklejaniu końcówek ;) i to, że Amla, o której pisze producent jest na ostatnim miejscu w składzie (!) to jest do dosyć standardowe, silikonowe serum. Szału nie robi, ale działa tak jak powinno czyli zabezpiecza końcówki włosów przed mechanicznymi uszkodzeniami. Stosowałam je prawie po każdym myciu.
Plusy:
- przyjemny zapach, który też utrzymuje się długo
- wydajność: serum jest gęste i trzeba go użyć naprawdę mało by nie przesadzić
- ładnie wygładza i minimalizuje puszenie
- wygodne opakowanie z pompką
Minusy:
- przeciętny skład
- trzeba uważać z ilością
Jestem ciekawa czy, ktoś z Was już testował te produkty i jak sprawdziły się na innych włosach niż moje, bo w końcu cała seria jest przeznaczona do tych zniszczonych.
Pozdrawiam Was serdecznie,
PS Jutro na blogu postaram się zamieścić ankietę dla uczestniczek Akcji Miesiąc Zdrowej Diety :) Mam nadzieję, że nie zapomniałyście o niej ;)