Hej Aniu :)
Na początku powiem, że 3 miesiące temu zaczęłam świadomą pielęgnację. Mam takie utrapienie. Moje włosy rano ( myję je wieczorem ) są już takie do przeżycia, chociaż mogłyby być lepsze. Ale wieczorem, od razu, gdy wyschną są okropne. Nie wiem dlaczego. Są takie bardzo matowe, odstające, z całą masą odstających baby hair'ów na całej długości włosów, po prostu są bardzo brzydkie. Potem związuje je w luźne warkoczyk i kładę się spać. Rano są już lepsze, jakby bardziej okiełznane, mniej odstające, bardziej się błyszczą i są milsze w dotyku. Nie wiem czym jest spowodowana ta ''wieczorna katastrofa''. Pomóż mi to pokonać. Wieczorem też chcę mieć ładne włosy :)
Pozdrawiam,
Patrycja
Pozdrawiam,
Patrycja
MOJA PORADA:
Tym razem sprawa jest dosyć prosta, a problem bardzo powszechny. Te 'brzydkie' włosy jak je nazwała Patrycja to nic innego jak niedomknięte łuski włosa. Łuski rozchylają się podczas mycia, bo tak działa na nie ciepła woda i detergenty (zasadowe pH). I to jest dobre, bo dzięki temu składniki odżywek mają szansę wniknąć w głąb włosów i zadziałać. Czasami czytam o dziewczynach myjących włosy zimną wodą, ale to błąd. Zimna woda domyka łuskę i w ten sposób każda odżywka zadziała jedynie powierzchownie. Bardzo dobrym pomysłem jest za to wypłukanie włosów, na sam koniec właśnie w zimnej wodzie. Łuski zostaną domknięte, a włosy będą bardziej błyszczące, gładsze i okiełznane, czyli dokładnie takie jak u Patrycji rano.
Podobnie zadziałają również płukanki zakwaszające. Możemy do nich użyć zarówno octu (nie koniecznie jabłkowego, ale ten jest zdecydowanie najlepszy dla włosów), soku z cytryny (lub innych cytrusów: mandarynek, pomarańczy czy grejpfruta), a nawet herbaty z hibiskusa.
Trzecim sposobem na domknięcie łusek włosów jest suszenie suszarką z zimnym nawiewem. Po wysuszeniu włosów najpierw ciepłym (nie gorącym) powietrzem, na koniec wygładzamy je susząc włosy równolegle wzdłuż włosów od nasady po końce zimnym strumieniem - to również pozwoli nam domknąć łuski i sprawi, że włosy nie będą 'brzydkie'.
Coś jeszcze doradziłybyście Patrycji? :)
Pozdrawiam Was serdecznie,